gru 05 2004

Bez tytułu


Komentarze: 518

A gdyby tak zacząć sie drzeć. Może coś się stanie. Tylko ze krzyk mi nie wychodzi. Jakieś skurcze twarzy.

Słońce, wiatr na twarzy, a czasami deszcz, coś za czym się stoi, za czym jest się całkiem i do końca, i nie żałuje. Swoje miejsce. Brakuje mi. Ciągle tam gdzie byłem. Za głupi, za leniwy. Za słaby.

yacenty : :
y
06 grudnia 2004, 00:54
Przeczytam dopiero jutro, jeśli to notka, to co piszesz. Dobranoc.
06 grudnia 2004, 00:47
Tak, jeszcze trochę. Słucham Dobronocki (kiepska dzisiaj, bo jakaś taka niemrawa pani psycholog jest gościem) i usiłuję coś napisać. Kładź się, pewnie ciężki tydzień przed Tobą. Za jakąś godzinkę też się położę.
06 grudnia 2004, 00:47
Tak, jeszcze trochę. Słucham Dobronocki (kiepska dzisiaj, bo jakaś taka niemrawa pani psycholog jest gościem) i usiłuję coś napisać. Kładź się, pewnie ciężki tydzień przed Tobą. Za jakąś godzinkę też się położę.
y
06 grudnia 2004, 00:42
Tak, pewnie nie ma ich tam. Ja już idę spać. Zostajesz ?
y
06 grudnia 2004, 00:42
Tak, pewnie nie ma ich tam. Ja już idę spać. Zostajesz ?
06 grudnia 2004, 00:14
Nie wiem. Też się nad tym zastanawiałam, jak to będzie jeżeli trafię na niego, ale tak na zdrowy rozum nie powinno być żadnego nad oknami, nie sądzisz?
06 grudnia 2004, 00:14
Nie wiem. Też się nad tym zastanawiałam, jak to będzie jeżeli trafię na niego, ale tak na zdrowy rozum nie powinno być żadnego nad oknami, nie sądzisz?
y
06 grudnia 2004, 00:07
Na zdrowie. I to wszystko nie licząc śliwek ! Harley wiesz gdzie w ścianie, tam gdzie wiercisz, masz przewody elektryczne ? Nie to, żebym się martwił czy coś, albo nie wierzył w Ciebie (wierzę bezgranicznie ;)) ale jak znikniesz na dłużej to już będę wiedział dlaczego.
y
06 grudnia 2004, 00:07
Na zdrowie. I to wszystko nie licząc śliwek ! Harley wiesz gdzie w ścianie, tam gdzie wiercisz, masz przewody elektryczne ? Nie to, żebym się martwił czy coś, albo nie wierzył w Ciebie (wierzę bezgranicznie ;)) ale jak znikniesz na dłużej to już będę wiedział dlaczego.
05 grudnia 2004, 23:39
:) Nie umiem obsłużyć tego alkoholomierza. Wychodzi mi że ZERO! Rozlałam ją za to z tego wielkiego aptecznego słoja do butelek (korzystając z menzurki, tej od alkoholomierza, czyli zmierzyłam dokładnie). Wyszło pełne 3 litry i 220 gr. Tej resztki już nie ma :) Jakby doliczyć jeszcze to co wypiłam te kilka dni temu to byłaby prawie jeszcze połówka. Do drugiej porcji, która \"dojrzewa\" nie mam już wspólnika. Cała jest moja! Mocy trunku ustalić nie umiałam, ale zmierzyłam sie dziś z wiertarką. Wynik 2:1 czyli dwie rolety wiszą jedna nie. Trafiłam na coś twardego i bałam się mocniej zaprzeć.
05 grudnia 2004, 23:39
:) Nie umiem obsłużyć tego alkoholomierza. Wychodzi mi że ZERO! Rozlałam ją za to z tego wielkiego aptecznego słoja do butelek (korzystając z menzurki, tej od alkoholomierza, czyli zmierzyłam dokładnie). Wyszło pełne 3 litry i 220 gr. Tej resztki już nie ma :) Jakby doliczyć jeszcze to co wypiłam te kilka dni temu to byłaby prawie jeszcze połówka. Do drugiej porcji, która \"dojrzewa\" nie mam już wspólnika. Cała jest moja! Mocy trunku ustalić nie umiałam, ale zmierzyłam sie dziś z wiertarką. Wynik 2:1 czyli dwie rolety wiszą jedna nie. Trafiłam na coś twardego i bałam się mocniej zaprzeć.
y
05 grudnia 2004, 23:03
No i ile ma nalewka ? Albo ile miała.
y
05 grudnia 2004, 23:03
No i ile ma nalewka ? Albo ile miała.
y
05 grudnia 2004, 22:53
Cicho !
y
05 grudnia 2004, 22:53
Cicho !

Dodaj komentarz