gru 05 2004

Bez tytułu


Komentarze: 518

A gdyby tak zacząć sie drzeć. Może coś się stanie. Tylko ze krzyk mi nie wychodzi. Jakieś skurcze twarzy.

Słońce, wiatr na twarzy, a czasami deszcz, coś za czym się stoi, za czym jest się całkiem i do końca, i nie żałuje. Swoje miejsce. Brakuje mi. Ciągle tam gdzie byłem. Za głupi, za leniwy. Za słaby.

yacenty : :
14 grudnia 2004, 15:16
Bingo! I jeszcze kilka plików nie tylko .doc Ten kataklizm z łącznością, to ta rozbiórka. Martwi mnie ona, zmieni mi się widok z okna.
14 grudnia 2004, 15:16
Bingo! I jeszcze kilka plików nie tylko .doc Ten kataklizm z łącznością, to ta rozbiórka. Martwi mnie ona, zmieni mi się widok z okna.
y
14 grudnia 2004, 14:25
Hm... mam niejasne podejrzenia - zrobienie kopi \"bede_inzynierem\". To jakiś większy kataklizm chyba, i telefon i sieć padła ... padły ...
y
14 grudnia 2004, 14:25
Hm... mam niejasne podejrzenia - zrobienie kopi \"bede_inzynierem\". To jakiś większy kataklizm chyba, i telefon i sieć padła ... padły ...
14 grudnia 2004, 10:48
Tak. Od wczoraj działa już telefon, net muszą pociągnąć skądinąd. Podobno mają to zrobić dziś. Pode mną pomieszkuje obecnie główny administrator internetu firmy, która nam go dostarcza, a że jest ździebko unieruchomiony (ten administrator) po usunięciu dysku więc net do pracy jest mu niezbędny. Wczoraj przeżyłam też chwile grozy z innego względu. Wyglądało na to, że mój staruszek notebook postanowił coś i nie chciał pracować. Nie muszę Ci mówić, że kopi... Porozkręcałam go, pooglądałm, pogłaskałam sobie kości pamięci, skręciłam, włączyłam żeby popatrzeć czy cokolwiek się w nim kręci (z dyskiem na czele). Obracam go tak na wszystkie strony i postanowiłam zajrzec mu jeszcze \"w twarz\". Uchyliłam i zerknęłam na wyświetlacz, a tam już nie Tischiba mnie wita tylko Windows!!! Znów się udało. Pierszą rzeczą jaką zrobiłam wiesz co było?
14 grudnia 2004, 10:48
Tak. Od wczoraj działa już telefon, net muszą pociągnąć skądinąd. Podobno mają to zrobić dziś. Pode mną pomieszkuje obecnie główny administrator internetu firmy, która nam go dostarcza, a że jest ździebko unieruchomiony (ten administrator) po usunięciu dysku więc net do pracy jest mu niezbędny. Wczoraj przeżyłam też chwile grozy z innego względu. Wyglądało na to, że mój staruszek notebook postanowił coś i nie chciał pracować. Nie muszę Ci mówić, że kopi... Porozkręcałam go, pooglądałm, pogłaskałam sobie kości pamięci, skręciłam, włączyłam żeby popatrzeć czy cokolwiek się w nim kręci (z dyskiem na czele). Obracam go tak na wszystkie strony i postanowiłam zajrzec mu jeszcze \"w twarz\". Uchyliłam i zerknęłam na wyświetlacz, a tam już nie Tischiba mnie wita tylko Windows!!! Znów się udało. Pierszą rzeczą jaką zrobiłam wiesz co było?
y
13 grudnia 2004, 22:33
Ciągle odcięta ?
y
13 grudnia 2004, 22:33
Ciągle odcięta ?
y
12 grudnia 2004, 13:23
Ok, dzięki.
y
12 grudnia 2004, 13:23
Ok, dzięki.
12 grudnia 2004, 12:57
...witaj Yacenty,pragnę donieść, że harley jest odcięta od świata ... odezwie się jutro z pracy ....
12 grudnia 2004, 12:57
...witaj Yacenty,pragnę donieść, że harley jest odcięta od świata ... odezwie się jutro z pracy ....
y
11 grudnia 2004, 02:04
Tak. Ja też mam dosyć. Dobranoc.
y
11 grudnia 2004, 02:04
Tak. Ja też mam dosyć. Dobranoc.
11 grudnia 2004, 02:00
Kładziemy. Dobranoc, Yacenty. Śpij dobrze.

Dodaj komentarz