gru 05 2004

Bez tytułu


Komentarze: 518

A gdyby tak zacząć sie drzeć. Może coś się stanie. Tylko ze krzyk mi nie wychodzi. Jakieś skurcze twarzy.

Słońce, wiatr na twarzy, a czasami deszcz, coś za czym się stoi, za czym jest się całkiem i do końca, i nie żałuje. Swoje miejsce. Brakuje mi. Ciągle tam gdzie byłem. Za głupi, za leniwy. Za słaby.

yacenty : :
y
28 grudnia 2004, 01:23
Skoro nie patrzysz, to już mogę ... ujdzie mi ... jeśli posmeram Cię za uszami, pogłaszczę po głowie ... telepatycznie. Dobranoc. :)
y
27 grudnia 2004, 21:56
Ja dopiero wychodzę. Narazie :( . Bo musiałaś zepsuć ...
y
27 grudnia 2004, 21:56
Ja dopiero wychodzę. Narazie :( . Bo musiałaś zepsuć ...
27 grudnia 2004, 19:59
Już teraz mówię Ci dobrej nocy, o właściwej porze już po innych łączach - telepatycznie. Komp zostaje w szpitalu ;-) Nie czekam na koniec zabiegów regenerujących. Idę sobie w świat ;-) Do miłego, Yacenty.
27 grudnia 2004, 19:59
Już teraz mówię Ci dobrej nocy, o właściwej porze już po innych łączach - telepatycznie. Komp zostaje w szpitalu ;-) Nie czekam na koniec zabiegów regenerujących. Idę sobie w świat ;-) Do miłego, Yacenty.
27 grudnia 2004, 19:01
Wstałam niewiele później, faktycznie Azor był przyczyną, wyspał się gad jeden! A i ja miałam zapas snu po niedzieli. Nawet w fabryce nie zamykały/zamykają mi się oczy :-) Nie mam nerwicy ani tego drugiego!! Ty na anemicznego też nie wyglądasz ;)
27 grudnia 2004, 19:01
Wstałam niewiele później, faktycznie Azor był przyczyną, wyspał się gad jeden! A i ja miałam zapas snu po niedzieli. Nawet w fabryce nie zamykały/zamykają mi się oczy :-) Nie mam nerwicy ani tego drugiego!! Ty na anemicznego też nie wyglądasz ;)
y
27 grudnia 2004, 18:16
To i tak wcześnie wstałaś (tzn. jeśli obudziłam pociągnęło za sobą wstałam). Pewnie odruchowo. Albo masz jakąś nerwicę. Może neurastenia. Albo zwykłe niedożywienie, z głodu, karpie uciekły. Optymistyczny wariant, to że kocur Ci spać nie daje. Ja wstałem o 11 - podejrzewam się o anemię. Mać. (Tobie było wolno, bo poszłaś później spać)
y
27 grudnia 2004, 18:16
To i tak wcześnie wstałaś (tzn. jeśli obudziłam pociągnęło za sobą wstałam). Pewnie odruchowo. Albo masz jakąś nerwicę. Może neurastenia. Albo zwykłe niedożywienie, z głodu, karpie uciekły. Optymistyczny wariant, to że kocur Ci spać nie daje. Ja wstałem o 11 - podejrzewam się o anemię. Mać. (Tobie było wolno, bo poszłaś później spać)
27 grudnia 2004, 15:13
Nie \"o\", a \"do\". I wciąż jeszcze. Naczelnik zadbał o mnie, przypadkiem. Zadzwonił przed szóstą czy nie zamieniłabym się. Troszkę pobalował i chciał być rano, bo mógł się zabrać z kimś samochodem. Na 12-tą musiałby sam, a to nie wchodziło w grę. Przyjęłam propozycję popołudnia z pocałowaniem ręki. Chociaż, jak się obudziłam ok. 9-tej, to nie byłam pewna czy tak rozmowa z nim mi się śniła czy miała miejsce naprawdę ;) Ale napisałeś o tej czerwieni!! Właśnie taka.
27 grudnia 2004, 15:13
Nie \"o\", a \"do\". I wciąż jeszcze. Naczelnik zadbał o mnie, przypadkiem. Zadzwonił przed szóstą czy nie zamieniłabym się. Troszkę pobalował i chciał być rano, bo mógł się zabrać z kimś samochodem. Na 12-tą musiałby sam, a to nie wchodziło w grę. Przyjęłam propozycję popołudnia z pocałowaniem ręki. Chociaż, jak się obudziłam ok. 9-tej, to nie byłam pewna czy tak rozmowa z nim mi się śniła czy miała miejsce naprawdę ;) Ale napisałeś o tej czerwieni!! Właśnie taka.
y
27 grudnia 2004, 14:02
Pech. Ale żeby o 4tej nad ranem naprawiać ... wcale o siebie nie dbasz. !.
y
27 grudnia 2004, 14:02
Pech. Ale żeby o 4tej nad ranem naprawiać ... wcale o siebie nie dbasz. !.
27 grudnia 2004, 03:58
To chyba był blog tashaa, ale głowy nie dam.
27 grudnia 2004, 03:58
To chyba był blog tashaa, ale głowy nie dam.

Dodaj komentarz